Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 01 lis 2024, 00:47

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 05 lip 2012, 11:15 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 18 kwi 2007, 21:41
Posty: 106
Lokalizacja: Poznań
Zamieszczam poniżej, niemalże w całości, artykuł z "Przeglądu Osieckiego". Pan Lux poszukuje bliskich osoby, która uratowała życie jemu i jego rodziny w 1945 r. Może ktoś będzie mógł pomóc. Rozmawiałem z p. Luxem, jest bardzo zaangażowany w te poszukiwania.

Pozdrawiam,
Adam Kaczmarek

"Przegląd Osiecki"
(..) Volkera Luxa nikt nie rozpozna, był niemowlakiem, kiedy opuścił miasto, być może jednak ktoś znajdzie podobieństwo do mamy lub starszego rodzeństwa. Może starsi mieszkańcy pamiętają rodzinę Luxów mieszkającą przy rynku [w Osiecznej]. Bohater naszego artykułu urodził się 16 lipca 1944 roku w Osiecznej. Jego rodzina sprowadziła się tu pod koniec 1943 roku, po tym jak dom, w którym mieszkali wcześniej został zbombardowany. Po tym tragicznym wydarzeniu rodzina Lux - matka z pięciorgiem dzieci i szóstym "w drodze" zamieszkała na rynku w budynku oznaczonym numerem 1.
Z tego, co udało się ustalić w rozmowach z mieszkańcami Osiecznej w czasie wojny obowiązywała ta sama numeracja, czyli rodzina Luxów mieszkała w budynku, w którym dziś mieści się bank.
Ponieważ mąż Anny Lux, a ojciec dzieci był na froncie w prowadzeniu domu i wychowaniu nowo narodzonego wówczas Volkera, dwuletniego Hilmana, czteroletniego Rudigera, pięcioletniej Karin, siedmioletniego Wolfram a i dziewięcioletniej Helgi pomagała mieszkająca również na rynku Polka - Lena. Tak na nią mówili -jakie było jej prawdziwe imię nie łatwo powiedzieć - mogła to być Magdalena, Helena, albo jeszcze inaczej. Nie wiadomo też jak się owa Lena nazywała. Pewne jest, że miała brata. Brat często odwiedzał swoją siostrę, a przy tym i rodzinę Luxów. Znali się. Kiedy brata Leny wysłano do obozu pracy przymusowej pani Lux w imieniu Polki wysyłała mu paczki. Nie trwało to długo.
Pod koniec lutego 1945 roku rodzina Lux wraz z innymi niemieckimi rodzinami wyruszyła z Osiecznej na zachód, uciekając przed zbliżającym się frontem. W czasie tej podróży spotkali na swej drodze w Zielonej Górze więźniów obozów pracy przymusowej, których wypuszczono z likwidowanych placówek.
- Ludzie ci czuli gniew, chcieli wyładować swoje emocje po długich miesiącach maltretowania, głodzenia, nieludzkiego traktowania. Ciężarówka, którą jechaliśmy została więc zatrzymana przez tłum owładnięty żądzą nienawiści. Kilku mężczyzn wskoczyło z dwóch stron na boczne podesty i próbowało siłą wyciągnąć z szoferki dwóch żołnierzy i moją mamę ze mną na rękach. Starsze rodzeństwo wołało o pomoc. - opowiada Volker Lux.
Polacy zaczęli obrzucać samochód kamieniami.
- Bylibyśmy wszyscy niechybnie zginęli, gdyby nie cud. W grupie Polaków znalazł się znajomy - brat Leny, który rozpoznał nas i ochronił. Pomógł też wydostać się z miasta. To jemu zawdzięczamy życie.
Matka Volkera często wspominała ucieczkę z Polski do Niemiec i te kilka minut grozy w Zielonej Górze, nie winiła jeńców wojennych, którzy także doświadczyli piekła wojny, którą wszczął naród niemiecki. Ale zarówno wśród Niemców jak i wśród Polaków byli ludzie, którym obojętna była narodowość, którzy chcieli po prostu żyć, którzy gotowi byli pomóc osobom postrzeganym za wrogów, bo widzieli w nich ludzi, a nie obywateli innego kraju.
Czy to przykre wspomnienia, czy strach, a może brak sentymentu, który podobno przychodzi z wiekiem, sprawiły, że rodzina Luxów nie szukała swoich wybawców. Nasz bohater (...) zapragnął odszukać Lenę i jej brata.
Volker Lux czuje się obywatelem ziemi polskiej, bowiem od ponad dwudziestu lat mieszka i pracuje w Polsce, ma żonę Polkę i troje dzieci. Mieszka w Gdańsku. Działa na rzecz odzyskania polskich zabytków i polsko-niemieckiego pojednania.
Ostatnio odwiedził Osieczną - swoje rodzinne strony. Szuka śladów Leny, prosi o pomoc w ustaleniu jej nazwiska. Nie ma zbyt wielu danych, ale być może ktoś pamięta mieszkającą na rynku niemiecką rodzinę Luxów i Lenę - ich opiekunkę. Jeśli tak, prosimy o sygnał, każda informacja jest ważna w ustaleniu tożsamości bohaterskich Polaków. Wszystkie cenne wskazówki zostaną przekazane Volkerowi Luxowi. Czekamy na sygnały od naszych czytelników.
ALDONA KORBIK


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL