Wielkopolskie Towarzystwo Genealogiczne GNIAZDO

Forum dyskusyjne WTG GNIAZDO
Teraz jest 28 mar 2024, 14:23

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 14 kwi 2017, 22:02 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
akt urodzenia Walentego T. -ojciec nieznany, matka Marianna T. wdowa
i tutaj moje pytanie.
jeżeli to dziecię narodziło się np. ponad 9 miesięcy czy więcej po śmierci męża to w księdze wpisano nazwisko matki po zmarłym mężu czy panieńskie a tylko zaznaczono, że to wdowa ? Teoretycznie to nie było dziecko zmarłego męża więc nie powinno w tym przypadku nosić jego nazwiska. Ale nazwisko T. po mężu nosiła np. nadal wdowa. Kto lub co decydowało o tym , które nazwisko ma nosić dziecię-panieńskie matki czy ostatnie tj "ślubne"

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 05:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5114
Lokalizacja: Poznań
Teoretycznie nieślubne dziecko wdowy dziecko powinno nosić nazwisko panieńskie matki, różnie jednak wpisywano. Trafiam na takie akty, że wpisano np. Marianna Kowalska z domu Piertucha - wdowa (ojciec nieznany), a w spisie dziecko wpisano pod nazwiskiem jej zmarłego męża.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 06:43 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Hola, hola, nie panieńskie, nie teoria, nie było dowolności.
Istniało przecież prawo, i to do niego musiano się stosować, kobieta przez owdowienie nie traciła z urzędu nazwiska męża.
Wdowa po śmierci męża nosiła nazwisko jakie przyjęła przy ślubie i do dziś tak jest. Zatem dziecko narodzone "z przypadku" 10 miesięcy po śmierci współmałżonka, nosiło zgodnie z prawem nazwisko matki, czyli to, które nosiła wdowa po mężu.
Takie przypadki trafiłam wielokrotnie w zapisach kościelnych i cywilnych.
Wdowa przy ponownym za mąż pójściu, nie ślubuje z nazwiska panieńskiego tylko po ostatnim mężu.


Teraz lecę do święconki. :)

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 07:21 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5114
Lokalizacja: Poznań
Jeśli tak twierdzisz, to pewnie tak jest, tylko dlaczego w parafii Dąbie wdowy biorą ślub pod panieńskim nazwiskiem? Nieślubne dzieci wdów, też są różnie wpisywane - Marianna X, wdowa po Y, dziecko X.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 07:34 
Offline

Dołączył(a): 10 sty 2012, 21:28
Posty: 28
Często takie dziecko zostawało z nazwiskiem Niewiadomy/Niewiadomski i z takim czasem funkcjonowało, brało ślub, umierało i takie nazwisko przekazywało swoim dzieciom/ a czasem pod nazwiskiem matki panny lub wdowy - to moje obserwacje jak indeksowałam Burzenin;

Magdalena;


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 08:08 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3715
Zawsze było tak, że jest jakieś prawo i część się do niego stosuje, a część lekceważy albo go nie zna do końca.

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 13:31 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 sty 2017, 11:10
Posty: 2221
Lokalizacja: Poznań
DankaW napisał(a):
Wdowa po śmierci męża nosiła nazwisko jakie przyjęła przy ślubie i do dziś tak jest. Zatem dziecko narodzone "z przypadku" 10 miesięcy po śmierci współmałżonka, nosiło zgodnie z prawem nazwisko matki, czyli to, które nosiła wdowa po mężu

Hola hola, Mościa Panno... nie tak szybko. Nazwisko po mężu należało się - owszem - ale wdowie. Dzieciom urodzonym rok i wiecej po śmieci męża nie nadawano nazwisk lub nadawano panieńskie matki. Często w takich aktach są dopiski, po latach, nadające dzieciom nazwiska prawdziwych ojców. Lub też - po 1952 - na wniosek dziecka- wpisywano imię ojca.

_________________
Pozdrawiam, Paweł
poszukuję: Wietrzykowski, Wyzuj, Gibowski, Sławek

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią im się płaci.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 14:17 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
W XIX w. obowiązywał w W.Ks. Pozn. Kodeks Napoleona, są w nim zawarte dwa obszerne rozdziały o aktach stanu cywilnego i o spadkach.
Proponuję zapoznanie się z nimi wszystkim użytkownikom Forum.
Jeśli dziecko wdowy Kowalskiej ma nosić jej panieńskie nazwisko, proszę o wskazanie przepisów prawnych regulujących ten zapis.
Nie mówię tutaj o przestrzeganiu prawa, o którym pisze Łukasz. Z tym bywało różnie i w wielu przypadkach zależało tylko i wyłącznie od osoby sporządzającej akt, jego znajomości prawa itd.
Dlaczego po 1952 r. na życzenie dziecka dopisywano ojców?
Ano, bo tego wcześniej zabraniał Kodeks Napoleona, dziecko nie mogło szukać swego ojca.

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 14:27 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 lis 2006, 16:07
Posty: 3715
DankaW napisał(a):
Dlaczego po 1952 r. na życzenie dziecka dopisywano ojców?
Ano, bo tego wcześniej zabraniał Kodeks Napoleona, dziecko nie mogło szukać swego ojca.


Nie do końca tak - ale to już dyskutowaliśmy tu kiedyś:
http://www.wtg-gniazdo.org/forum/viewtopic.php?f=2&t=7321&p=71422

_________________
Łukasz Bielecki

...et Marcus genuit Lucam. Lucas autem genuit Ignatium.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 15:32 
Offline

Dołączył(a): 03 cze 2014, 11:57
Posty: 5188
..
http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?i ... &lp=89&QI=

KODEKS STANISŁAWA AUGUSTA

str.163 (145)

Artykuł 2. O kuratorach i kuratelach.

Cztery są rodzaje kuratorów:

pierwsi wyznaczają się mężczyznom z opieki wychodzącym aż do czasu skończenia lat 24, wdowom i pannom w dojrzałym wieku,
drudzy — pomieszanym na rozumie,
trzeci — mainotrawnym,
czwarci —- dobrom wakującym.

O kuratorach wdów i panien w wieku dojrzałym.

§ 1. Kto ich ma naznaczać.
§ 2. Kondycje potrzebne w kuratorach.
§ 3. Obowiązki ich.
Zasady do artykułu pierwszego służą po większej części i do drugiego artykułu.

Kuratorów zaś mieć powinni przez sąd naznaczonych najprzód wychodzący z pod opieki mężczyźni aż do lat 24 wieku swego,
panna wychodząca z opieki dopokąd stanu nie odmieni, tudzież wdowa;
powinności takowych kuratorów są:
asystować pupilom do wszystkich tranzakcyj i spraw sądowych.
...................................
Nie ma tu, co prawda o nazwisku dla dziecka, urodzonego pózniej, ale możliwe, że wdowa miała kuratora.

_________________
pozdrawiam Grażyna
bugakg@gmail.com

"Człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim''


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 15:40 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Kodeks Napoleona rozróżniał :
dzieci prawe
dzieci naturalne.
Pierwsze były dziećmi zrodzonymi z małżonków.
Drugie ( bardzo dyskryminowane przez prawo ustanowione Kodeksem Napoleona) to dzieci z kazirodztwa i cudzołóstwa.

Zacytuje kilka paragrafów z Kodeksu Napoleona dot. dzieci naturalnych.

Tytuł IV.
O aktach stanu cywilnego
Dział II.
O aktach urodzenia
"100. Ojciec dziecięcia nieprawego łoża wtenczas tylko jako ojciec w akcie urodzenia zapisanym być może, gdy przy zapisaniu aktu tego jest obecny i dziecię za swe własne uznaje."
"103. Ojciec dziecięcia, w kazirodztwie lub cudzołóstwie zrodzonego, jako ojciec w akcie zapisanym być nie może."

Tytuł VII
O wywodzie rodu.
Dział III
Oddział 2.
O uznaniu dzieci naturalnych.
"305. Poszukiwanie ojcostwa jest zabronione. W przypadku porwania, gdy czas tego porwania zgadza się z czasem poczęcia, porywający może być na żądanie stron interesownych uznany ojcem dziecka."
"306. Poszukiwanie macierzyństwa jest dozwolone.
Dziecię poszukując swą matkę, dowieść powinno, że jest tem samem, które matka porodziła. W takowym przypadku dowód przez świadków wtenczas tylko dopuszczonym będzie, gdy się znajduje początek dowodu na piśmie, albo zachodzą domniemania lub istnieją ślady z czynów już wówczas niewątpliwych wynikające, a które dla swej ważności dozwolenie tegoż dowodu koniecznie wskazują."

Proszę zatem o wyjaśnienie, jak rozumieć te zapisy prawne, bo już mam mętlik w głowie.
Kodeks Napoleona w niektórych rejonach Polski obowiązywał do 1946 r.

https://books.google.pl/books?id=oq5SAw ... ch&f=false

https://www.google.pl/search?q=Kodeks+N ... 8Afd_6agCw

https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... sg&cad=rja

Obrazek

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 16:24 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
A ja mam jeszcze większy mętlik, po przeczytaniu wszystkich postów w temacie :lol:
Powiem tak (no raczej napiszę :) ) Owa Marianna "pasuje" mi jako wdowa z nieślubnym dzieckiem ale zapisana pod panieńskim nazwiskiem. Z czego wysnułam ten domysł?
Walenty urodził się w 1870 r-załóżmy, że matka miała 45lat i był to "ostatni" dla niej moment na urodzenie dziecka, zatem sama urodziła się około 1825, ślubowała między 16 a 20 rokiem życia tj 1841-1845. Owdowiała między 1845-1869. Po pierwsze-w całej rodzinie T, nie ma żadnej wdowy o imieniu Marianna w tym przedziale czasowym. Wiem, zaraz powiecie, że pewno jeszcze nie znalazłam wszystkich krewnych-no, zgoda, nie znalazłam.
Po drugie: Walenty -nieślubny urodził się w 1870 r-a rodzicami chrzestnymi są: Franciszka T. Michał W.-mąż Anny T. Tak się składa, że Marianna, Franciszka i Anna to siostry. Miejsce zamieszkania takie samo. Akt urodzenia "mojej" Marianny jest, ale dalej nic. Prawdopodobnie wyszła za mąż i zmieniła nazwisko więc aktu zgonu nie znajdę dopóki nie będzie aktu ślubu.
Po trzecie:Wszystko dzieje się w Rościnnie. Sporo zgodności...ale jeśli ksiądz wpisał zgodnie z prawem to jednak zmarły mąż to istotnie T.
A zmarłego T. też nie ma w tym przedziale.
Zatem pozostaje czekać i mieć nadzieję... że pojawi się Marianna z mężem. Tymczasem Walenty założył rodzinę i ma kilkoro dzieci :)

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 16:34 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5114
Lokalizacja: Poznań
Franciszka T. Michał W. Anna T. - czy to ze względu na ochronę danych osobowych ;-)

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 16:48 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, 20:49
Posty: 322
Lokalizacja: Skoczów n.Wisłą
Tak mi się wydaje, że w tym wątku są komentowane dwa zupełnie oddzielne wątki. Pierwszy to kwestia ustalenia ojca i drugi to ustalenie nazwiska dziecka. Pytanie zasadnicze ( pierwszy wpis Bożeny) dotyczy ustalenia nazwiska dziecka w konkretnym przypadku. Ustalenie jednak nazwiska to nie to samo co ustalenie ojcostwa, gdyż mężczyzn o takim samym nazwisku może być więcej. Jeżeli nie udało się ustalić ojca, a zostało urodzone po 300 (lub 302) dniach od śmierci małżonka, to otrzymywało ono nazwisko matki .Jeśli zatem po śmierci męża wdowa nie wróciła do swego panieńskiego nazwiska ( a mogła w większości przypadków to uczynić) to zgodnie z prawem nadal nosiła to nazwisko, które otrzymała w momencie ślubu a urodzone przez nią dziecko otrzymywało jej (prawnie nadane) nazwisko a nie nazwisko ojca, mimo iż brzmiało ono tak samo.

_________________
Bolesław Lipoński


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 17:12 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Henryk Krzyżan napisał(a):
Franciszka T. Michał W. Anna T. - czy to ze względu na ochronę danych osobowych ;-)

Nie, nie chodzi o ochronę danych osobowych. Uważałam, ze nie ma znaczenia czy podam czy nie, pełne nazwiska, bo mnie chodzi o istotę nadawania imion, czy stosowania zapisów w księgach.
Ale jeśli tak bardzo Ci tego brakuje to wyjaśniam: nazwisko Marianny i jej sióstr Tomicka, a Michał to Wasielewski.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 15 kwi 2017, 19:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 lip 2013, 09:11
Posty: 5114
Lokalizacja: Poznań
Genowefa napisał(a):
Nie, nie chodzi o ochronę danych osobowych. Uważałam, ze nie ma znaczenia czy podam czy nie, pełne nazwiska, bo mnie chodzi o istotę nadawania imion, czy stosowania zapisów w księgach.
Ale jeśli tak bardzo Ci tego brakuje to wyjaśniam: nazwisko Marianny i jej sióstr Tomicka, a Michał to Wasielewski.


Bardzo dziękuję. Lubię pogrzebać w drzewach na HyHeritage - ktoś mnie zaprosił do swojego i niedawno się zorientowałem, że mam do nich dostęp. Niestety, Marianny i Walentego tam nie znalazłem.

_________________
Pozdrawiam
Henryk Krzyżan


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 kwi 2017, 19:46 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
elbesko napisał(a):
Tak mi się wydaje, że w tym wątku są komentowane dwa zupełnie oddzielne wątki. Pierwszy to kwestia ustalenia ojca i drugi to ustalenie nazwiska dziecka. Pytanie zasadnicze ( pierwszy wpis Bożeny) dotyczy ustalenia nazwiska dziecka w konkretnym przypadku. Ustalenie jednak nazwiska to nie to samo co ustalenie ojcostwa, gdyż mężczyzn o takim samym nazwisku może być więcej. Jeżeli nie udało się ustalić ojca, a zostało urodzone po 300 (lub 302) dniach od śmierci małżonka, to otrzymywało ono nazwisko matki .Jeśli zatem po śmierci męża wdowa nie wróciła do swego panieńskiego nazwiska ( a mogła w większości przypadków to uczynić) to zgodnie z prawem nadal nosiła to nazwisko, które otrzymała w momencie ślubu a urodzone przez nią dziecko otrzymywało jej (prawnie nadane) nazwisko a nie nazwisko ojca, mimo iż brzmiało ono tak samo.

Bolesławie, bardzo dziękuję za wypowiedź.
Zaskoczyła mnie jedna z Twoich informacji, a mianowicie to, że wdowa mogła wrócić do panieńskiego nazwiska. Mam tu na myśli oczywiście okres zaborów. Nasze wątpliwości przeważnie dot. XIX w.
Być może niezbyt uważnie czytałam Kodeks Napoleona i Kodeks Cywilny Królestwa Polskiego. W rozdziale "O nieważności małżeństwa" jasno pisze, kiedy kobieta może wrócić do rodowego nazwiska, ale nigdzie nie doczytałam, aby wdowa po śmierci męża mogła również wrócić do panieńskiego nazwiska. Może moja nieuwaga?
Dziś te sprawy załatwić można nieomal od ręki w USC, ale jak to było w XIX wieku? Co prawnie przyzwalało (czyt. regulowało sprawę) na powrót do rodowego nazwiska przez wdowę?

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 kwi 2017, 22:38 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, 20:49
Posty: 322
Lokalizacja: Skoczów n.Wisłą
Odnośnie wypowiedzi Danki:
Moja wypowiedź została napisana z głowy, aby rozwiązać zasadniczy problem, czyli nadanie nazwiska dziecka w sytuacji gdy ojciec jest nieznany, i w tym zakresie moja wypowiedź nie powinna budzić wątpliwości. Natomiast kwestia dotycząca tego, czy wdowa mogła wrócić do panieńskiego nazwiska to problem wtórny, i dlatego moja wypowiedź nie zawierała pełnego ustosunkowania się do całego okresu, jaki jest przedmiotem poszukiwań uczestników forum WTG. Pisząc swoją wypowiedź miałem na uwadze fakt, że nie wszyscy forumowicze trzymają się tylko zdarzeń zaszłych w XIX wieku.
Kodeks Napoleona został uchwalony w 1803 roku a Kodeks cywilny Królestwa Polskiego w 1826. Czytając uważnie wypowiedzi forumowiczów to można zauważyć, że wiele z nich dotyczy czasów sprzed tych dat, jak również czasów po uchwaleniu przepisów cywilnych w Polsce po I Wojnie Światowej. Bożena w swoim pierwszym wpisie nie określiła zakresu czasowego o jaki jej chodzi. Moja wypowiedź zatem nie jest wadliwa, gdyż zawiera jednak element wskazujący, że nie zawsze był możliwy powrót do panieńskiego nazwiska.Ponadto należy zauważyć, że nawet pod rządami cytowanych wyżej przepisów mógł nastąpić powrót do panieńskiego nazwiska, gdy stwierdzono np. nieważność związku małżeńskiego albo gdy urzędnik przyjął odpowiednią gratyfikację, zwaną popularnie łapówką.

_________________
Bolesław Lipoński


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 16 kwi 2017, 23:13 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Chociaż "moja" Marianna Tomicka nadal pozostaje w sferze domysłów czy w tym wpisie nosi nazwisko panieńskie czy po mężu, to Walenty zwie się Tomicki. Pozostaje mi czekać aż upewnię się na podstawie odnalezionych, mam nadzieję, w przyszłości dokumentów. :)
Pragnę jednak podziękować wszystkim biorącym udział w dyskusji, bo nauczyłam się od Was wiele. Informacje, które podajecie były mi dotąd, jeżeli niezupełnie obce, to jednak znane tylko "po łebkach". Dyskusja pozwoliła mi uzupełnić swoją wiedzę, co zawsze skutkuje pozytywnie w poszukiwaniach genealogicznych.

Pozdrawiam

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 kwi 2017, 00:30 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 kwi 2009, 17:30
Posty: 5180
Bolesławie, ja nie uważam Twojej odpowiedzi czy też wypowiedzi za wadliwą.
Wręcz przeciwnie, wydaje mi się ta dyskusja bardzo rzeczową i edukacyjną.
Zawsze piszesz bardzo konkretnie i ciekawie.

Sprawy rodzinne a właściwie ich uregulowania prawne zainteresowały mnie, kiedy odkryłam chyba około 8-9 lat temu, że moja prababcia została wdową. Był to rok 1852, kiedy w okolicach Pleszewa szalała cholera. Została z gromadką małych dzieci i bardzo szybko wyszła ponownie za mąż, za kuzyna swego zmarłego męża. Szczęśliwym trafem w AP Kalisz zachowały się akta sądowe dot. sprawy spadkowej, kuratorów dzieci, funduszu pupilnego etc. Wówczas chciałam się dowiedzieć jak najwięcej, toteż zamówiłam kserokopie całej teczki z dokumentami sądowymi, i powoli wszystko czytałam w domu - łącznie z przepisami prawa. Chciałam wiedzieć jak to wszystko funkcjonowało w połowie XIX w. od strony prawnej i od tej, co niosło szare i nieubłagane życie. Sprawa była tym bardziej skomplikowana, że moja prababcia po powtórnym wyjściu za mąż urodziła jeszcze czterech synów i sama odeszła z tego światu, pozostawiając swemu mężowi własne dzieci i pasierbów.
Dla nie wtajemniczonych dzisiejszych właścicieli pozostawionego przez moich pradziadów majątku, nie do rozszyftowania było, po kim mają gospodarstwo, ponieważ raz taki X, po kilku latach kolejny X, i jeszcze... jeszcze X. Sprawa jest już wyjaśniona, ale kiedy widzę temat o zbliżonej tematyce, zawsze mnie bardzo interesuje, z czym spotykają się i borykają inni Forumowicze.

Jeśli poczułeś się dotknięty - bardzo przepraszam i myślę że mi wybaczysz.
Ja nie podważam ani nie neguję żadnej Twojej wypowiedzi, ja je czytam i chłonę Twoją wiedzę.

Dodam, że przez całe zawodowe życie, wciąż musiałam trzymać się przepisów, co wolno powiedzieć klientowi, czego nie, co doradzić itd., choć nie miało to nic wspólnego z ogólnie pojętym prawem a tylko z kilkoma rozdziałami KC.
To "zboczenie zawodowe" pozostało mi do dziś. :)
Ciekawe co w danym temacie mówią przepisy... :shock:

_________________
Pozdrawiam Danka

Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych.
ks. Jan Twardowski


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 17 kwi 2017, 13:18 
Offline

Dołączył(a): 27 maja 2008, 14:34
Posty: 2605
Dodam następny przykład.

Magdalena-nastepna siostra "mojej"Marianny. Będac panną urodziła w 1860 syna Józefa, zakłada on w przyszłości własną rodzinę. Kiedy w 1865 mężem jej zostaje Szczepan Ciemny nie usynawia Józefa, bo nadal nosi on nazwisko Tomicki. Ciemni mają syna Władysława urodzonego 19 dni przed ślubem. Władysław jest zapisany jako Ciemny. W Rościnnie latem 1866 panuje cholera, Magdalena jest brzemienna 1.9. rodzi syna Macieja-nie ma aktu urodzenia. A 2.9 obaj chłopcy umierają na cholerę-zapisani: Władysław Ciemny oj. Szczepan m. Magdalena Tomicka, ale Maciej zapisany jako syn tylko! Magdaleny Tomickiej. I nie jest to jakieś „przeoczenie” ale akt po akcie a przy Macieju wyraźnie poprawione nazwisko i nie ma ojca. 3.9 umiera na cholerą Magdalena. Szczepan żyje i 5 miesięcy później żeni się ponownie.

No i co o tym myśleć? Można mieć wątpliwości, prawda? Raczej wykluczam, że rodzice byli w separacji-byłoby to naprawdę dziwne, bo są zaledwie trochę ponad rok po ślubie, a jeśli Szczepan "zdecydował" uznać Władysława za własnego syna to chyba nie opuścił młodej żony albo ona jego.
Magdalena miała nazwisko Ciemna jak urodziła Macieja więc i on powinien nazywać się Ciemny, a nie Tomicki.

Może to ważne -te wpisy są w duplikatach ksiąg, staranie napisane, ale nawet jeśli "zgubiono" coś z oryginałów to chyba nie "dodano" np wdowa w przypadku 'mojej" Marianny.

_________________
Bożena


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 87 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL